jusz sam tytuł że przegrałśmy.ten mecz był jednak do wygrania. dziewczyny z tamtej drużyny wyglądały bardzo sympatycznie ale nie chciałam z nimi gadać bo dziewczyny z mojej drużyny miałyby jeszcze jakiś zarzut. jedna nawet gra w 2 lidze i podobno w kadrze Polski ale ma problemy z kręgosłupem bo jusz pare razy na treningach kręgi jej wyleciał. stwierdzam po tym meczu że prawie żadna z nas nie nadaje się do gry w drużynie. jedyną osobą która zachowała zimną krew była rypka. była cały czas uśmiechnięta i za to jej chce teraz podziękować. ja w drużynie musiałabum mieć same osoby o mocnych nerwach i z poczuciem chumoru tak jak dziewczyny z przeciwnej drużyny.postaram się teraz jeszcze lepiej trenować żeby dobrze wypaść na następnym meczu. na następnych meczam postaram się do tej rady którą polecili mój tato i trener czyli wujek. mam być jeszcze bardziej skupiona i uśmiechnięta bo mam warunki na wyrośnięcie na całkiem dobrego zawodnika
hanulek :-))))))))))))) pozdrawienia dla rypki(myśle że się na mnie nie obraziłaś??)